Jeśli prawica nie odbije popkultury, przegra wszystko ( teka82 )

Aż wykopię, bo to jest przepiękny przykład tego, jak urojenia i wiara w spiski przesłaniają prawdziwy obraz świata.

Teza o tym, że kultura jest „lewacka” dlatego, że jest opłacona i że da się ją „odbić” to jest całkowity absurd. Tak samo, jak by środowiska lewicowo-liberalne postanowiły odbić kościół katolicki i sprawić, żeby wyznawał takie wartości. Jest to niemożliwe, bo kościół u podstaw jest konserwatywny. Lewica liberalna mogłaby go co najwyżej zniszczyć, ale na pewno nie odbić.

Tak samo niemożliwe jest „odbicie” kultury i sztuki, czyli sprawienie, żeby stała się ona konserwatywna. To nie jest tak, że – jak napisano w artykule – młodzi twórcy są najpierw konserwatywni, ale potem złe lobby sprawia, że to porzucają. Po prostu tak jest, że kultura i sztuka z natury nie są konserwatywne. Sztuka wymaga otwartego umysłu, przekraczania granic, kreatywności, łączenia wpływów, tworzenia nowych nurtów, przełamywania schematów. To leży u jej podstaw. Nie da się tego odbić. W żaden sposób.

Oczywiście wśród twórców znajdziemy dużo ludzi o poglądach bardziej konserwatywnych, a nie samych oszalałych lewaków. Ale nawet oni są bardzo dalecy od tego wzorca, jaki chciałyby widzieć w kulturze prawicowe media. Nawet oni są dużo bardziej liberalni.

Ale żeby takie rzeczy zrozumieć, trzeba na chwilę spojrzeć na świat nie przez pryzmat polityki i głęboko zakorzenionych przekonań. W przeciwnym razie powstają takie kwiatki, jak to, że ludzie kultury są w większości liberalni, bo są opłacani.

Autorce się wydaje, że cały świat podporządkuje się jej poglądom, zamiast zrozumieć, że ludzie są różni i pewne cechy charakteru i poglądy naturalnie przynależą do niektórych dziedzin życia, a inne do innych.