@ArpeggiaVibration: Czy widziałeś kiedyś mózg pobrany post mortem od osoby chorej na Alzheimera? Opiekować się taką osobą możesz, ale zaspokajasz tylko własne egoistyczne pobudki. Ty czujesz się lepiej pomagając, podczas gdy osoba chora nie wie gdzie jest, kim ty jesteś, nie wie co tak właściwie jej robisz. Jej świeża pamięć nie istnieje, więc przywoła najmocniej zakorzenione ślady traumy z autobiograficznych przeżyć. Zareaguje w jedyny logiczny dla siebie sposób- niewyobrażalnym lękiem, a silny lęk jest komponentem zachowań agresywnych. Pacjenta nie będzie myć cycata pielęgniarka, a trzech barczystych pielęgniarzy gotowych do użycia chwytów obezwładniających i wstrzyknięcia haloperydolu w dupę. Pacjent będzie interpretował podtarcie tyłka jako próbę odebrania życia i tak się zachowa dopóki nie straci władzy w nogach i nie będzie mógł się fizycznie bronić. Im mniej będzie rozumieć tym większą katorgę odczuje dzięki twojej pomocy. Nie wiem czy wiesz o czym mówisz. To są krzyki, modlitwa „Ojcze nasz” nawijana 24h/7, przerażenie w oczach gdy przychodzisz z zupą, czasem prośby o śmierć, potem już tylko puste spojrzenie o tej treści.