Dlaczego nie można ufać DropBox. ( Royalowy )

Można dodać jeszcze jedną zasadę:
„0. Sprawdzam!”
Nikt nie chciałby dowiedzieć się, że kopie niby ma, ale są uszkodzone i nie da się z nich niczego przywrócić 🙁

@Jar0sz: Znałam delikwenta, który pisał magisterkę na komputerze koleżanki z akademika (historia sprzed czasów powszechnego posiadania laptopów oraz drukarek) i zgrał na CD. Poszedł do kogoś wydrukować ostateczną wersję, płytka nie działała, a koleżanka z dysku skasowała, no bo jak zgrał na płytkę, to mu już przecież niepotrzebna. Na szczęście plik miał jeszcze promotor pracy (co wtedy nie było takie oczywiste, bo często starsi profesorowie nadal do sprawdzania życzyli sobie wydruków).