Żalek: „LGBT to nie ludzie!” Katarzyna Kolenda-Zaleska wyrzuciła go z programu ( RadioZET )

@mistborngot: @maniac777:

Doprawdy?
1. „Osoby LGBT wzięły udział w marszu”
2. „LGBT wzięli udział w marszu”
Jeśli LGBT oznacza „lesbijki, geje..” to pierwsze zdanie jest gramatycznie bez sensu, a poprawne jest to drugie. Tylko jakoś nikt tak z was nie mówi. Zawsze LGBT w zdaniu używacie jako przydawki, a nie jako podmiotu. Mamy więc dwie możliwości:
a) LGBT nie oznacza „geje, lesbijki…”
b) Lewica to debile niepotrafiące się poprawnie wysłowić.

Uzbrojony napastnik chciał mu odebrać życie, 2 sekundy później zakończył swoje ( darosoldier )

@edgar_k: @graf_zero: @robertx: Widzę, że w zasadzie zgadzacie się ze mną. Dodam, że mam bardzo dobre obycie z bronią. Miałem w życiu sytuację, że ostrą amunicję nosiłem w kieszeniach, 4 magazynki (od AKMu) pełne, strzelałem kiedy musiałem. W życiu wystrzelalem na pewno z 10 tys naboi. Wiem, co to jest! Dlatego jestem przeciwnikiem broni.

pokaż spoiler Do ludzi nie strzelałem.

Szczegóły fabuły filmu 'Avatar 2′ ( lurkujacy )

@Bunch: nie przepadam za tym filmem, fabuła była dość bezpieczna i przewidywalna, chociaż calość na pewno poprawnie wykonana. Na pewno dużym atutem filmu jest coś czego dziś nie sposób docenić, a mianowicie wrażenia kinowe z 3D, które na owe czasy było czymś WOW. I też trochę o to chodziło, o przekroczenie pewnej granicy i wprowadzenie kina w nowy wymiar – dosłownie i w przenośni. Dlatego ocenianie tego filmu z perspektywy czasu nie będzie nigdy sprawiedliwe. Dlatego doceniam ten film, doceniam starania Camerona i całej ekipy nawet jeśli nie jestem fanem tego filmu. Podobnie sprawa ma się np z Grawitacją, która w IMAXie była niesamowitym doświadczeniem audiowizualnym (bylem 2x), ale oglądana na telewizorze (i to nie daj boże bez przyzwoitego dźwięku) traci jakikolwiek sens i staje się nudnym, pełnym błędów filmem o prawie o niczym.
To jest cena robienia filmów, które mają inny cel niż zostanie ponadczasowym dziełem dla wielu pokoleń. I dzięki temu, że ktoś bierze na siebie takie ryzyko popełnienia błędu, inni twórcy mogą wyciągać z tego wnioski. Oczywiście nie mylmy tego z kiepskimi filmami, których mierność wynika wyłącznie z niedostatecznych umiejętności ekipy filmowej. Zarówno Avatar jak i Grawitacja są zrobione przez profesjonalistów, którym doświadczenia i wiedzy nie brakuje, dlatego traktuję to jako świadomie eksperymentowanie z kinem.