­

Koreański turysta okradziony w klubie go-go we Wrocławiu ( regiony )

Znajomy stracił w takim klubie 1500zł i też miał lekkie luki w pamięci. Cały myk w tym, że gość sam mi przyznał, że u niego to było po prostu morze alko plus fajne laski.. Nie uważa, żeby ktoś mu czegoś dosypał, bo wie jak reaguje jego organizm na wódę i to było dość standardowe dla niego upojenie.

Dlatego dopuszczam do głosu myśl, że nikt nikomu nieczego do drinków nie dolewa i że dla części osób wystarczy czasem połączenie: alkohol + dziewczyny + dobra zabawa, żeby stracili głowę. No a jak typ przewali gruby hajs w klubie ze striptizem to co ma potem niby powiedzieć żonie/znajomym? No że narkotyki mu dosypali.

Troche mi to przypomina gadanie mojego starego, który zupełnie nie ma głowy do alko i pije moze z 2 razy do roku jak jest okazja. Wypije 3 piwa i rzyga. I wiecie co zawsze rano gada? Że szklanki były niedomyte XD